| Kolarstwo / Kolarstwo torowe
Holender Harrie Lavreysen po raz trzeci z rzędu zdobył tytuł mistrza świata w sprincie w kolarstwie torowym. Na welodromie we francuskim Roubaix pokonał w decydujących wyścigach swojego rodaka Jeffreya Hooglanda 2:0.
Lavreysen wygrał z tym rywalem także w finałach mistrzostw świata w Pruszkowie (2019) i w Berlinie (2020), jak również w finale igrzysk olimpijskich w Tokio.
Polacy odpadli w sobotę: Mateusz Rudyk przegrał w ćwierćfinale z Francuzem Sebastienem Vigierem, natomiast Daniel Rochna - w 1/8 finału z Niemcem Stefanem Boetticherem.
W niedzielę z biało-czerwonych najlepszy wynik uzyskała Karolina Karasiewicz, zajmując dziewiąte miejsce w wyścigu punktowym, zakończonym triumfem Belgijki Lotte Kopecky. Brązowy medal zdobyła 39-letnia Holenderka Kirsten Wild, dziewięciokrotna mistrzyni świata, która tym startem zakończyła karierę sportową.
Szymon Sajnok i Daniel Staniszewski nie ukończyli wyścigu madison, a Urszula Łoś nie przeszła pierwszej rundy keirinu. Tytuły w tych konkurencjach zdobyli Duńczycy Lasse Norman Hansen i Michael Morkov oraz Niemka Lea Sophie Friedrich. W wyścigu eliminacyjnym, bez udziału Polaka, zwyciężył doświadczony Włoch Elia Viviani.
Mistrzostwa świata w Roubaix nie były udane dla reprezentantów Polski. Po raz pierwszy od 2015 roku nie zdobyli oni medalu. Blisko podium był tylko Patryk Rajkowski, czwarty na 1 km ze startu zatrzymanego. Na uwagę zasługują również rekordy Polski drużyny mężczyzn na 4 km na dochodzenie oraz drużyny sprinterek. W tej ostatniej konkurencji po raz pierwszy na MŚ startowały zespoły trzyosobowe.